Komentarze: 4
dopiero teras ochlonelam na tyle aby moc opisac piatkowe Birthday Party u slajdersa :) impresa zaczela sie 'milym' i 'pachnacym' akcentem na pszedpokoju [fuuu] buahaha .. no ale nie wracajmy do tego hehe :)
w sumie impresa jak to ipresa - zaczela sie rozkrecac sie po 1szych drinkach :) ze mna bylo dobrze poki cwel nie podal mi czystej i kazal popic ... czystom ;] dzieki pszemek ;p ponziej jakies browary, winko i mega beka gotowa :) wcale nie tanczylam na kszesle, wcale nie oblewalam sie woda z cwelem, wcale natasza prawie nie wpadla pod autobus, no i wcale kasia sie nie zajebala w 3 dupy ...
oczywscie w tych jaksze uwielbianych rejonach nie moglo zabraknac naszych pszyjaciol ... tak tak wlasnie o dresach mowie !! :D oni maja chyba we krwi wbijanie sie na biby :) no ale nic, kiedy polecial kolejny kawalek techna moja psycha nie wyczymala: stabelam na srodq pokoju i zaczelam kszyczec 'nie nawidze techna! nie nawidze drechow! nie nawidze rudego, matrixa i fortow!' .. po chwili sie zamknelam i zaczelam myslec czy jeszcze zyje hahaha ale mimo obaw - koledzy wyszli buahah :)
inna historia - ktos puka... ktos otwiera... ktos stwierdza 'to policja' hyhy :> nata i kret wyszly na pszeciw umundurowanym ale zapewnienia w stylu 'bedziemy juz cicho' do nich nie docieraly :> wtedy kret [biorac pod uwage ze kasia nie ma sily nawet ruszyc palcem, a co dopiero gadac z policja] wkrecila ze to ona jest wlascicielem domu. a na pytanie 'gdzie rodzice?' w tym samym momencie odpowiedzialy: kret 'w zakopanym' / nata 'rozwiedli sie' hahahaha :D
nie no ogolnie bylo si a puentom wieczoru stal sie text kreta 'jak by mnie zamkneli na tydzien w pokoju bes klamek i puscili techno to bym umarla po 3 dniach !!' hehe